Codziennie walczy o kontrolę nad swoich małym ciałem i samodzielne poznawanie świata. Gdy urodził się w 37 tygodniu ciąży z wagą 1975g wszystko było w porządku, jedynie zbyt niska masa urodzeniowa martwiła nas i lekarzy. Zaczęły się badania, próby znalezienia jej przyczyny.

Nagle 6 dni po urodzeniu stało się to czego nigdy nie zapomnimy, lekarze poinformowali nas o wynikach Rezonansu Magnetycznego główki i problemach które znaleźli. Były to podostre krwotoki okołokomorowe ze świeżymi zawałami i zanik istoty białej w pewnej części mózgu itp. To był koszmar, najgorsza wiadomość jaką mogliśmy usłyszeć w swoim życiu. Nasze maleństwo ma ubytki , które są nieodwracalne. Okazało się ,że lekarz ginekolog nie dopatrzył się podczas badań USG w ciąży problemów z łożyskiem , co spowodowało 40% niedotlenienie płodu w trakcie ciąży.

Tak oto nasze dziecko zostało niepełnosprawne przez niedopatrzenie i błąd lekarza któremu ufaliśmy oraz wierzyliśmy , że przeprowadzi całą ciążę bez problemów. Choć wiadomość była straszna lekarze byli nastawieni pozytywnie. Twierdzili , że w przyszłości Wiktor może mieć drobne problemy w postaci sztywnego chodu. Jednak okazało się inaczej. Gdy synek miał 4 miesiące zaczęliśmy zauważać pewne niepokojące odruchy: sztywnienie nóg i rąk, problemy z utrzymaniem główki, żadnych prób chwycenia zabawek, problemy z utrzymaniem się na brzuszku oraz wielki strach i płacz leżąc na pleckach. Rehabilitantka ćwicząc z Wiktorem gdy miał 6 miesięcy stwierdziła u niego bardzo poważne Mózgowe Porażenie Dziecięce.

Byliśmy w szoku. Dlaczego lekarze o tym nie wspomnieli? Czemu żaden neurolog, specjalista nas o tym nie poinformował? Dopiero gdy Wiktor miał skończone 12 miesięcy byli w stanie to stwierdzić ,chociaż rehabilitantka widziała to ok. 6 miesięcy wcześniej. Wtedy zaczęła się nasza walka o lepsze jutro.

Ćwiczenia metodami Bobath , Vojta 4 razy dziennie. Straszliwy krzyk który towarzyszy nam za każdym razem gdy ćwiczymy. Cierpienie synka i frustracja, gdy samodzielnie nie potrafi nic zrobić. Ból w sercu widząc jak najważniejsza i najcudowniejsza osoba w naszym życiu stara się złapać jakąkolwiek zabawkę, ale nie potrafi. Brak kontroli nad własnym ciałem, zaciśnięte piąstki, sztywne kończyny, brak kontroli głowy. Wiktor jest uzależniony od naszej pomocy. Nie jest w stanie zrobić nic samodzielnie, chociaż widać że bardzo by chciał. Nie potrafi mówić, ma duże problemy z jedzeniem. Jako 20 miesięczne dziecko jego rozwój ruchowy lekarze szacują na 4 miesiące. Synek nie jest w stanie utrzymać się na brzuszku, nie potrafi siedzieć , obracać się, leżąc na plecach bardzo się boi, ma odruchy moro które powinny zaniknąć w wieku 6 miesięcy. Cały dzień oprócz przeróżnych ćwiczeń Wiktor przesiaduje u nas na kolanach gdzie bawi się z naszą pomocą.

Jest wtedy bardzo szczęśliwym i wesołym chłopcem ,a to bardzo ważne aby momenty płaczu i cierpienia jakie doświadcza podczas ćwiczeń zapomnieć chociaż na chwilę. Uśmiech na jego twarzy pojawia się bardzo szybko. Chociaż jest pozbawiony jakichkolwiek samodzielnych ruchów , widać ,że jest dzieckiem pełnym życia, szczęśliwym i bardzo kochanym. Pragniemy aby nasz maleńki był w stanie kiedykolwiek samodzielnie usiąść, aby mógł złapać zabawkę, obejrzeć ją, przełożyć z jednej do drugiej rączki. Pomóżcie nam to osiągnąć.

Zbieramy na eksperymentalne leczenie mezenchymalnymi komórkami macierzystymi w Lublinie, które mamy nadzieję poprawią stan ruchowy Wiktorka i zacznie on robić znaczne postępy w rehabilitacji.

Dziękujemy za pomoc rodzice