Nazywam się Martyna Witczak, mam siostrę bliźniaczkę Paulinę, nasza mama w wieku 46 lat usłyszała diagnozę, która zszokowała nas i naszego tatę – złośliwy nowotwór piersi. Nasz świat przewrócił się do góry nogami jeszcze bardziej kiedy okazało się że choroba jest w zaawansowanym stadium i są już przerzuty na węzły chłonne. Na szczęście szybko udało załatwić się nam miejsce w poznańskim szpitalu.