
Mam na imię Magda, mam 48 lat.
W wieku 15 lat czyli od 1993r. jestem osobą niepełnosprawną po wypadku, w którym doznałam wielonarządowego urazu – złamanie otwarte uda prawego, zmiażdżenie lewej stopy z wieloodłamowym złamaniem czego następstwem była martwica skóry i kości .
Przez dosłownie trzy lata po wypadku przeszłam szereg skomplikowanych operacji w tym przeszczep skóry , kości , ponowne wstawianie blachy w nogę , bo zrobił się staw rzekomy a bonusem była bakteria ”aureus” . Dodatkowo po ostrej niewydolności oddechowej z ropniem opłucnej i wody na płucu do tej pory pozostał mi ślad w postaci spastyki oskrzeli – astmy.
Po dziewiętnastym roku życia złapałam oddech tak jakby moje problemy ze zdrowiem ucichły. Był nawet czas , że mogłam chodzić bez kuli . W 2017r. znowu ruszyła maszyna – zapalenie kości , szpiku kostnego i przetoka w zmiażdżonej stopie. Operacja odbyła się niby dobrze , ale po tygodniu kolejna reoperacja z powodu bakterii gronkowca złocistego i długie leczenie w szpitalu. Jakoś potem z tego wyszłam , aż do 2022 r. , bo znowu to samo – ta sama diagnoza i operacja.
Po kolejnym leczeniu miałam tylko ciut spokoju do zeszłego roku . Ta sama cykliczna diagnoza jak w złym śnie – niejednolity zanik kostny, zapalenie szpiku kostnego i kości z drenującą zatoką, 7 lutego tego roku następna operacja , po której nawet proponowano mi rozważenie amputacji . Nie minęły dwa miesiące a rana z przetoką otworzyła się ponownie.
Obecnie czekam na kolejną operację kości , która ma się odbyć pod koniec roku , ale warunek jest taki, że muszę podleczyć otwartą ranę na stopie.
Od ponad miesiąca chodzę prywatnie do specjalistycznej pielęgniarki zajmującej się tego typu przewlekłymi, ciężko gojącymi się ranami. Kupowałam i kupuję drogie opatrunki , które zaleca mi pielęgniarka i lekarz na tą ranę a nie wspomnę o kosztach wizyty.
To wszystko przerasta moje dochody z renty inwalidzkiej z której się utrzymuje. Jednocześnie chcę zaznaczyć , iż choruję jeszcze na astmę , miażdżycę żył, nadciśnienie w związku z czym ponoszę jeszcze dodatkowe bardzo duże koszty na prywatne wizyty lekarzy specjalistów , leki które muszę zakupić a są to niemałe pieniądze .
Zaproponowano mi teraz leczenie rany specjalistycznym opatrunkiem podciśnieniowym z pompą , żeby to szybciej i lepiej wyleczyć .
Niestety nie stać mnie na tak wysokie koszty. Urządzenie – opatrunek podciśnieniowy , prywatne wizyty , dodatkowe opatrunki i ich zmiana to koszt ok. 3 tysięcy miesiecznie a leczenie potrwa trzy miesiące plus dodatkowa rehabilitacja co wynosiłoby mnie 10 tysięcy zł.
Sama nie jestem w stanie uzbierać takiej sumy.
Zwracam się więc z prośbą o pomoc w moim leczeniu przed kolejną operacją , która zależy od stopnia gojenia się mojej nogi.
Będę wdzięczna za każdą najmniejszą pomoc w tym udostępnienie mojej prośby o zbiórkę na moje leczenie .
Pozdrawiam i bardzo , bardzo dziękuję Magda