Cześć mam na imię Adrian mam 26 lat i rok 2022 zmienił moje życie o 180 stopni – rozpocząłem walkę z nieoperacyjnym neuroendokrynnym guzem głowy trzustki i chorobą Cushinga
Wszystko rozpoczęło się w lutym 2022 od niepozornie opuchniętych stóp, gdy opuchlizna nie schodziła kilka dni udałem się do lekarza który wysłał mnie na badania krwi i przepisał leki na nadciśnienie wyniki krwi nie były złe więc się uspokoiłem . Przepisane leki nie przynosiły zamierzonych efektów wiec udałem się do kolejnego lekarza, który wykrył cukrzyce wtórną typu III. A potem się zaczęło – jeden szpital gdzie wykryto zmianę na trzustce i zespół Cushinga, biopsja i czekanie w olbrzymim stresie za wynikami. Po czasie wizyta w kolejnym szpitalu na oddziale endokrynologii i rozpoczęcie powolnego oraz długotrwałego leczenie zespołu Cushinga, wtedy przyszły wyniki biopsji które brzmiały „z wyniku histopatologicznego wynika neuroendokrynny guz głowy trzustki” był to dla mnie nóż serce. Jest to bardzo rzadko spotykany guz hormonalny który jest leczony na kilka sposobów jednym z nich i najszybszym była operacja i wycięcie tego intruza z mojego ciała. Zostałem przetransportowany z oddziału endokrynologii do szpitala MSWiA w Warszawie gdzie miała odbyć się operacja. Operacja się odbyła lecz została przerwana. Dlaczego ? Ponieważ okazało się że mam przytkana żyłę zwrotną a moje ciało wytworzyło sobie obejścia. Z jednej strony bardzo dobrze bo bez tych obejść już mnie by z wami nie było z drugiej strony tragedia. Podczas operacji jedno z obejść zostało uszkodzone a na stole operacyjnym rozpoczęła się walka o moje życie w ciągu Ok 2-3 min starciem 1,5 l krwi . Lekarzom udało się zatamować krwotok, ale podjęto decyzje „ operacja musi zostać przerwana gdyż dalsze operowanie spowoduje że nie zejdę ze stołu”. Operował mnie jeden z najlepszych chirurgów w Polsce, który zawsze operuje do końca. W moim przypadku się nie udało. Z tego powodu w lipcu rozpocząłem leczenie „izotopami na zimno”. W lipcu lekarze podjęli również decyzje o przeprowadzenie operacji dwustronnego usunięciu nadnerczy. Operacja ta była operacją ratującą moje życie i przeprowadzono ją w Białymstoku. Dzięki niej i po kilkumiesięcznym leczeniu lekiem Metopirone lek ten nie jest mi już potrzebny, ponieważ zespół Cushinga został „uśpiony” nadal jest ze mną ale nie daje o sobie znać i przestał w końcu wyniszczać mój organizm, który oprócz cukrzycy, nadciśnienie oraz hiperkaliemii, spowodował popękanie każdego kręgu kręgosłupa co powodowało ból nie do wytrzymania. Przez długi czas pęknięcia kręgosłupa nie były wykryte i dopiero po 3 miesiącach dostałem gorset który miał ustawić mój kręgosłup w odpowiedniej pozycji. W sierpniu przeszłem zabieg zamrażania nerwów, który miał uśmierzyć ból. Moje leczenie się jeszcze nie zakończyło
Nadal przyjmuje insulinę , mimo że mój kręgosłup się pozrastał nadal jestem na silnych lekach przeciwbólowych oraz przyjmuje wiele witamin i minerałów (m.im. Żelazo, potas ) aby mój organizm zaczął się odbudowywać. W grudniu przyjąłem pierwszą dawkę „izotopów na gorąco”. Co miesiąc jeżdżę również do Poznania aby przyjąć leki. Proszę pomóżcie wrócić mi do zdrowia