Jednak walka o jej życie zaczęła się od listopada…trafiła na oddział Pediatrii…gdzie skazano ja na śmierć…na starcie, ponieważ jak cyt. „dzieci z wielowadziem nie rokują dobrze, szkoda ze w Polsce nie ma eutanazji” .Takimi słowami zwrócił się do mnie do matki Klaudii ordynator szpitala….ale ja się nie poddałam i postanowiłam wygrać te walkę i umieścić córkę w specjalistycznym szpitalu….zaczęła się walka z ordynatorem o każde pismo, aby wysyłał do CZD do Warszawy…nie chciał tego zrobić…dopiero po interwencji Pani Agnieszki Gierz z Faktów Kaliskich oraz później Pani Ewy Ruszkiewicz dziennikarki Super Expressuktóra zmusiła go do napisania podania o przyjęcie córki do CZD….udało się…
Lekarz napisał od ręki podanie a moja córka trafiła kilka dni później do szpitala w Warszawie i tam zajęli się nią najlepsi specjaliści…pomogli jej…co dla mnie było na tam ten moment priorytetem…W związku z tym, iż moja córka ma założoną trachotomie i PEG a my jesteśmy rodziną wielodzietną otrzymaliśmy mieszkanie do remontu….
Nie stać nas na zrobienie na ten moment wszystkiego samodzielnie ponieważ koszty leczenia córki oraz pobytu mojego męża w Warszawie są ogromne…mąż musiał zrezygnować z pracy, aby móc być przy córce….ja zajmuje się domem Pozwoliłam sobie do Państwa napisać ponieważ uważam, że dzięki waszemu wsparciu jesteśmy dalej rehabilitować córkę, która uciekła od śmuerci.