Najpierw w wieku 5-6 lat chciała tańczyć balet,jednak pózniej postanowiła że będzie to hip-hop który zresztą zafascynował ją bardzo.Niestety plany i marzenia przerwała ciężka choroba a smutny scenariusz jaki napisało życie wszedł w życie jej i jej rodziny z początkiem roku 2013 .Wtedy to pojawiły się pierwsze objawy zwiastujące chorobę,po kilku dniach nawracających bólów głowy 28.01.2013r.postawiono diagnozę która brzmiała..nowotwór – guz móżdżku.
Szok, niedowierzanie i wciąż nasuwające się pytania…ale jak to? Dlaczego? przecież nigdy nie chorowała.
Operacja odbyła się dzień później w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi w trybie pilnym, ponieważ guz naciekał już na pień mózgu. Trwała blisko 4 godziny i niosła ze sobą ogromną wiarę i nadzieję że przebiegnie zgodnie z planem i wszystko będzie dobrze. Niestety stało się inaczej. Po operacji nasza córka była w bardzo ciężkim stanie, przez 6 dni przebywała na OIOM-ie w śpiączce podłączona pod respirator. Po wybudzeniu okazało się że nie ma z nią żadnego kontaktu poza uściskiem dłoni i mrugnięciem powiek. Nie potrafiła mówić, poruszać się, jeść-karmiona była przez sondę, co więcej- kilka tygodni po operacji wystąpiło wodogłowie zagrażające funkcjonowaniu mózgu. Oznaczało to kolejny zabieg, tym razem wszczepienia zastawki. Rokowania długotrwałego powrotu do zdrowia.
Aktualnie życie naszej córki,12-letniej dziś Julki to głównie rehabilitacja i każdego dnia walka o odzyskanie sprawności i samodzielności.
Julka mówi już wszystko choć bardzo wolno i nie do końca wyraźnie – mowa jest skandowana, dyzartryczna .Potrafi również samodzielnie jeść – pół roku po operacji została odłączona sonda. Nie byłoby to możliwe bez ciągłych ćwiczeń i wytrwałości. Na chwilę obecną wciąż jeszcze nie chodzi samodzielnie ze względu na duże deficyty ruchowe spowodowane ogromnymi zaburzeniami równowagi tzw. ataksja móżdżkowa. Występuje również spowolnienie ruchowe i niezborność czterokończynowa oraz porażenie nerwu twarzowego lewego które doprowadziło do braku czucia rogówkowego w lewym oku, lecz pomimo tak trudnych i ciężkich doznań Julka wierzy że uda jej się wrócić do zdrowia, od 4 lat daje z siebie wszystko i z utęsknieniem czeka na dni kiedy znów będzie mogła biegać, wie że taki dzień nadejdzie a ona znów będzie mogła spełniać swe dziecięce marzenia które tak okrutnie przerwał los.
Ze względu na widoczne postępy Julki w rozwoju psycho-ruchowym ,wskazane jest kontynuowanie leczenia usprawniającego co wiąże się z koniecznością pobytu na kolejnych turnusach rehabilitacyjnych. Optymalne warunki dla postępującej terapii zapewni co najmniej 5-6 turnusów w roku tj.2 tygodnie intensywnego usprawniania,6 tygodni przerwy. Pełen koszt pobytu na turnusie wynosi z dojazdem 5770.
Dlatego będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc za którą z góry z całego serca dziękujemy
Rodzice