Sielankę życia, przerwał zawał serca, pomimo tego Waldemar przy pomocy kochającej żony stanął na nogi. Wydawało się, że życie poukłada się na nowo z odwróconą kartą, tym razem tą lepszą. Jednak po krótkim okresie spokoju w życiu, nadeszła kolejna choroba. A sam Waldemar przeszedł dwa udary niedokrwienne mózgu, które spowodowały jego paraliż. W wyniku paraliżu Waldemar nie mógł ruszać ręką, chodzić. Stał się osobą, która na dzień dzisiejszy jest niezdolna do samodzielnej egzystencji, skazaną na pomoc żony i codzienną rehabilitację. Ta ostatnia rzecz rehabilitacja jest bardzo ważna dla Waldemara, gdyż pomoże mu powoli wrócić do prostych czynności życiowych. Jednak ze względu na niski status materialny, zakup drogich leków, nie stać ich na wykupienie turnusu rehabilitacyjnego dla męża. Turnus ten jest nadzieją na lepsze jutro Waldemara oraz jego żony.