Postarałam się napisać taki tytuł zbiórki ponieważ mój brat przyłożył mi łatkę królik. A to dlatego, że uwielbiałam marchewki oraz królika Bugsa.Ta ksywa przypadła mi do gustu. Uwielbiałam chodzić własnymi ścieżkami, skończyłam II L.O w Kaliszu, z dobrym wynikiem. Obecnie dzielę życie pomiędzy dwa domy ten w Kaliszu oraz Irlandii. Nie tak dawno, przed zakończeniem starego roku, dokładnie po świętach powiedziałam rodzinie, że zaczynam walkę z nowotworem piersi. Przeżyli szok niedowierzanie, ale dzięki temu poczułam wielką ulgę, że nie muszę nieść tego ciężaru sama dalej. Łatwo jest się załamać, ale postanowiłam walczyć dla dwójki ukochanych maleństw oraz ukochanego męża.

Dla który podniosłam rękawicę i walczę o nowe życie bez nowotworu. Obecnie jestem po drugiej chemii, znoszę ją w miarę dobrze a czekają mnie kolejne. Jeśli macie ochotę, wesprzyjcie mnie w walce z rakiem, zostańcie moimi aniołami nie tylko od święta. Pozdrawiam Ewelina