Drogie anioły, na pewno pamiętacie Domasa? Tak, to ten uśmiechnięty gość, trzymający swoją córkę na ręku. Zresztą ona także wpatrzona w niego jak w obrazek ;-). Nie wiele osób wie, że Domas może mówić o drugim życiu. W kaliskim szpitalu po wypadku lekarze dawali mu 5% szansy na przeżycie. Tym czasem, tutaj na ziemi ludzie, znajomi zastanawiali się jak mu pomóc? Zaczęła się zbiórka pieniędzy, stan pacjenta się nie zmieniał, pozostało tylko wierzyć w to, że się uda Domasa przywrócić do Nas. Aniołowie dwoili się i troili, aby posunąć nadzieję. Pojawiło się czucie w nogach, lepszy rytm a to co zobaczycie za moment jest czymś innym niż w grudniu. obecnie Domas jest w Bydgoszczy i ma się dobrze. Zresztą zdjęcie same mówi za siebie.