
Moja historia
Mam na imię Nikodem, mam 20 lat i pragnę przedstawić Wam moją historię. W grudniu 2022 roku mój cały świat legł w gruzach… A zaczęło się tak niewinnie, zwykłym bólem pleców. Kiedy po niecałym tygodniu brania leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych przepisanych przez lekarza rodzinnego ból nie mijał a ja nagle straciłem czucie w nogach.
Zwykłe piątkowe popołudnie, wróciłem ze szkoły, nagle poczułem jak tracę czucie w nogach i upadłem na podłogę. Bardzo się przestraszyłem, nie wiedziałem co się ze mną dzieje, od razu zadzwoniłem do taty. Następnie błyskawicznie znalazłem się na kaliskim SORze. Tam przez pięć godzin konsultowało mnie czterech lekarzy, wszyscy zgodnie twierdzili, że na pewno się przeciążyłem lub coś dźwignąłem i prawdopodobnie mam dyskopatię. Zostałem przyjęty na oddział, potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko. Straciłem czucie już od pasa w dół..
Trudny weekend
W sobotę przez cały dzień leżałem na oddziale bez zrobienia mi żadnych badań, dopiero po przyjściu pani doktor w niedziele zlecono mi rezonans magnetyczny oraz punkcję kręgosłupa. Późnym wieczorem w niedziele jechałem już karetką na sygnałach do Poznańskiej Kliniki Pediatrii, Onkologii i Immunologii Dziecięcej poprzez wcześniejszą konsultację z neurochirurgiem dziecięcym a dyżurującą panią doktor z Kalisza.
Następnego dnia po kolejnym rezonansie usłyszałem diagnozę i STAŁO SIĘ NAJGORSZE, WINOWAJCĄ NIEDOWŁADU OD KLATKI PIERSIOWEJ AŻ DO STÓP OKAZAŁ SIĘ GUZ NA KRĘGOSŁUPIE UCISKAJĄCY NA RDZEŃ KRĘGOWY. We wtorek trudna operacja, jak i dla mnie tak i dla dwóch zespołów lekarzy, ponieważ trwała ona 8 godzin. Po skończonej operacji dowiedzieliśmy się o kolejnych przerzutach na inne organy, ponieważ jest to nowotwór złośliwy- CHŁONIAK BURKITTA.
No i zaczęło się, chemioterapia, sterydy, wypadania włosów, ból całego ciała i co najgorsze dla mnie jako nastolatka, wciąż trwający niedowład od klatki piersiowej aż do stóp.
Codzienne życie
Kosztuje mnie to mnóstwo siły i wysiłku, ogrom przelanego potu jak i przepłakanych łez z powodu przemęczenia dużą ilością godzin, które muszę poświęcić ćwiczeniom na różnych płaszczyznach. Od zakończenia 8-miesięcznej hospitalizacji związanej z nowotworem przebywam w różnych prywatnych ośrodkach rehabilitacyjnych w całej Polsce ćwicząc po 6 godzin dziennie oraz uczęszczając na basen, wszystko po to by osiągnąć wymarzony cel -CHODZIĆ.
Koszty leczenia
Koszty rehabilitacji i leków sięgają 25 000 zł miesięcznie , więc proszę Was o pomoc, każdy gest dobrego serca, nawet najdrobniejszy, zbliża mnie do upragnionego celu.